Awantura przed kongresem PiS. "Robimy z siebie partię oszołomów"

Dodano:
PiS, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Grzegorz Jakubowski
– Mój entuzjazm wobec konwencji osłabł. Tak do zera – przyznaje w rozmowie z Interią jeden z posłów, zdradzając kulisy tego, co wokół konwencji programowej PiS dzieje w ostatnich dniach.

Na godzinę 10.00 zaplanowane jest wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, które rozpocznie dwudniowy kongres programowy PiS w Katowicach. Na chwilę przed startem wydarzenia media donoszą o awanturze wewnątrz partii.

Awantura przed kongresem PiS. "Wycinają się z debat"

"Konwencja programowa PiS miała być nowym otwarciem i dać partii nowy impuls do działania. Jednak zanim się oficjalnie rozpoczęła, zdążyła już część polityków skłócić i podzielić. Frakcje rywalizują o to, kto wystąpi w jakim panelu i na ostatniej prostej wycinają się z debat" – pisze Interia, podkreślając iż wszystko to dzieje się za przyzwoleniem Jarosława Kaczyńskiego.

Przykładem "wycinania" z paneli jest poseł Paweł Jabłoński, który wedle opublikowanej przed kilkoma dniami agendy konwencji, miał wziąć udział w panelu poświęconym reformie wymiaru sprawiedliwości. Okazuje się, że to już nieaktualne. Nieoczekiwanie jego miejsce zajął były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

– Była interwencja ziobrystów w jego sprawie u prezesa i wypadł z panelu, ale potem sprawa była wyjaśniana i ostatecznie w przeddzień konwencji ustalono, że jednak w panelu mają być obaj – relacjonuje w rozmowie z portalem jeden z polityków PiS.

Zastrzeżenia niektórych polityków partii budzi również skład panelu poświęconego zmianie konstytucji. Jego uczestnikami mają być: Tobiasz Bocheński, Zbigniew Bogucki, Przemysław Czarnek (moderator), Jerzy Kwaśniewski, Julia Przyłębska, Krzysztof Szczucki i Marek Wróbel.

Według rozmówców Interii, tak polityczny skład nie sprzyja poważnej dyskusji o zmianach w ustawie zasadniczej. Tymczasem, jak podkreślają, miał to być sztandarowy punkt konwencji.

"To polityka, którą nasi wyborcy odrzucili w 2023 roku"

Na tym jednak nie koniec. "Do panelu o reformie mediów publicznych w ostatniej chwili został dopisany… były szef TVP Jacek Kurski. Sam miał interweniować w tej sprawie u prezesa, bo jego nazwiska nie było w pierwszej wersji agendy konwencji w Katowicach" – czytamy.

To również wzbudziło zastrzeżenia części posłów PiS. – Zamiast pokazać nowe otwarcie, świeże twarze, polityków młodszego pokolenia, my stawiamy na Jacka Kurskiego. To polityka, którą nasi wyborcy odrzucili w 2023 roku, a my im teraz mówimy, że damy im to samo, tylko więcej i bardziej – grzmi jeden z rozmówców portalu.

Walka frakcji w PiS. "Tusk nie musi nic robić, by nam spadały sondaże"

Interia pisze o zaostrzającym się starciu dwóch frakcji w partii Kaczyńskiego. Tej bardziej radykalnej, czyli tzw. ziobrystów i umiarkowanej, czyli otoczenia byłego premiera Mateusza Morawieckiego.

Według jednego z polityków PiS, który analizuje obecną sytuację w partii, Kaczyński uznał, iż w tym momencie ważne są mobilizacja i bojowe nastawienie. Z tego względu, podkreśla, idzie właśnie w radykalizm, eksponując przy tym takie osoby, jak Robert Bąkiewicz, czy Zbigniew Ziobro i broniąc Łukasza Mejzy. – Uważa, że na tym etapie to ważniejsze niż walka o centrum – dodaje.

– Jak prezes przypomni sobie o centrum, może być już za późno. To dzisiaj mamy całą masę "sierot po Hołowni", czyli wyborców centrowych, którzy mogliby być dla nas do wzięcia. Jak jednak mają na nas głosować, gdy sami robimy z siebie partię oszołomów? Tusk nie musi nic robić, by nam spadały sondaże – podkreśla inny rozmówca Interii.

Źródło: Interia.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...